piątek, 12 czerwca 2015

Fuji yama

Pamiętacie jak bardzo chciałyśmy zobaczyć Fuji z pociągu? 


Jadąc ostatni raz trasą z Kioto do Tokio w końcu nam się udało. Wyrosła nagle, nie wiadomo skąd. Majestatyczna, unosząca się na wioskami, duma i groźna. Fuji yama.




To jest własnie nasz numer jeden przy planowaniu kolejnej podroży do Japonii. Następnym razem będziemy machać z tego szczytu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz