Przepraszam, że nie piszę, ale szczerze powiedziawszy nie bardzo mam o czym. Za 3 dni mijają 4 miesiące jak tu jesteśmy, a dokładnie dziś mogłybyśmy świętować naszą 3 miesięcznicę w pracy. Sytuacja się dość unormowała. Nadal czekamy na nasze PINy pielęgniarskie. Czas nie wiadomo kiedy mija. Generalnie szykujemy się na zmiany. Od października trzeba będzie się przeprowadzić. Myślimy o jakimś apartamentowcu (bloku), bo rachunki za ogrzewanie są zdecydowanie mniejsze. Po przeprowadzce może poszukamy lepszej pracy. Już nie mogę doczekać się przyjazdu do Polski w październiku. Jest o czym myśleć. W ramach rekreacji mieliśmy ostatnio grilla w szerszym gronie, po którym cały następny dzień trzeba było dochodzić do siebie. Wymieniłyśmy Browarkowi oponki z przodu, bo już nie dało rady wygrać z ciągle uciekającym powietrzem. Ekspres zdaje egzamin - mam nadzieję, że chociaż część z Was dotrzyma słowa i wpadnie na kawkę.
No i tak jakoś to wszystko idzie. Pozdrawiam wszystkich mocno! Dawać nam tu trochę tego Waszego lata!