czwartek, 2 sierpnia 2012

Po irlandzku - część VIII - rezydencje


Większość irlandzkich domów, nie licząc podobnych do siebie osiedli i szeregowców ma swoja nazwę.


Zazwyczaj nazwa taka zawiera w sobie jakieś wzgórze, las, górę, rzekę, strumień itp.




Idąc ulicą na obrzeżach Dublina po dwóch stronach jest się zazwyczaj otoczonym gęstym, wysokim na 3 metry żywopłotem. Przez wąskie bramy widać jedynie kawałki podjazdów. Dopiero nieliczne luki w zieleni pozwalają zobaczyć jakie rezydencje kryją się za ścianą wypielęgnowanych roślin.

Niektóre nazwy są po irlandzku.


Nadawanie nazw domom dla jednych jest pretensjonalne, a dla innych jest to jak tchnięcie życia w dane miejsce. Fajnie byłby na pytanie gdzie mieszkać odpowiedzieć: w Szumiącym Strumieniu, w Jaskółczym Gnieździe lub w Wiewiórczej Dziupli. Nie mając własnych pomysłów można by też czerpać z już istniejących: Zielone lub Wichrowe Wzgóra, czy też Złoty Brzeg.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz