sobota, 28 kwietnia 2012

Kolejny dzień upłynął błyskawicznie. Po zawiezienia Ediego do pracy pojechałyśmy z Karoliną i Bogną załatwić nr PPS - coś jak nasz NIP. Zdumiewające jest jak proste mogą być procedury, przejrzyste formularze i mili ludzie w okienkach. Następnie pojechałyśmy na spotkanie z Paulem - naszym pośrednikiem pracy. Karolina wysadziła nas przy Starbucksie i po 10 minutach już rozmawialiśmy o dalszych krokach potrzebnych do rozpoczęcia pracy. Paul okazał się bardzo fajnym człowiekiem, mówiącym ładnym angielskim. Ustaliliśmy harmonogram na kolejne tygodnie. W poniedziałek mamy jechać do ABA - irlandzkich izb pielęgniarskich i załatwić wszystkie brakujące sprawy. Rozmowy kwalifikacyjne mamy zacząć w kolejnym tygodniu, żeby mieć dodatkowy czas na osłuchanie się z językiem i przygotowanie.

Po rozmowie poszłyśmy do domu i... wyszło słońce! I tutaj ciekawostka - nad Irlandia tez potrafi być niebieskie niebo. Korzystając z okazji porwałyśmy Bognę na godzinny spacer. Jako, ze mieszkamy w części górzystej Dublina - widok na całe miasto jest niesamowity.



Po kilku tygodniach w ciągłym biegu, załatwianiu papierów, pakowaniu się i przeprowadzkach wreszcie mamy wolny weekend. Zamierzamy to porządnie wykorzystać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz