niedziela, 29 kwietnia 2012

Kolejny dzień

Dni mijają niesamowicie szybko, tak jakby na wyspach godzina trwała tylko 15 minut. Wczoraj byłyśmy z Karolina i Bogną nad morzem - niesamowite widoki. Również roślinność jest zupełnie inna. Wszystko jest duże, zielone i kwitnące. Miałyśmy szczęście bo dzisiaj pogoda ponownie wróciła do swojego przeciętnego stanu - wieje, pada i wszystko znowu jest w odcieniach szarości. 

Dziś typowa niedziela - trochę nauki angielskiego, ale ogólnie spokój i lenistwo. A na obiad - jak to na święto przystało będzie schabowe :). Nasze marzenia o straceniu tutaj kilku kilo zaczynają się powoli rozpływać w tej mokrej pogodzie.  Ciekawe czy poznacie nas jak przyjedziemy w kształcie kuleczek.

Z tego co piszecie to w porównaniu z Wami nie mamy na co narzekać. Tutaj z nieba leje się deszcz, a u Was żar. Czyżby Poznań został nową europejską stolicą gorąca?


Zaskakująca jest też ilość Polaków - w Lidlu na kasie, w Starbucksie, na ulicy - wszędzie. Również znajomi przychodzący do domu - prawie tak jakby się nigdzie nie wyjechało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz