czwartek, 15 listopada 2012

Akcja "odwiedź emigranta"

W ciągu ostatniego miesiąca mieliśmy kilku gości. Wpierw na 5 dni przyjechali wszyscy dziadkowie Bogny, żeby uczcić jej roczek, a następnie odwiedziła nas moja mama. Odkąd nasi współlokatorzy się wyprowadzili mamy więcej miejsca i z łatwością możemy ugościć 2-3 osoby. Bilety lotnicze z 10 kg bagażem podręcznym kosztują tyle co intercity z Warszawy do Poznania, więc nie ma co się zastanawiać - zapraszamy! Pod spodem kila zdjęć dla zachęty :)



Stara destylarnia Jameson'a.


 Degustacja w cenie biletu :)




Bray - miasteczko pod Dublinem, gdzie góry wyrastają z morza.




Browar Arthur'a Guinness'a. Fantastyczny smak piwa z widokiem na cały Dublin.



 Ponownie ogród botaniczny - tym razem w odsłonie jesiennej.


Góry Wicklow i piękne kolorki.






Tęcze w Irlandii są bardzo powszechnym zjawiskiem, ta jednak była szczególnie wyjątkowa, bo zaczynała się na cmentarzu, gdzie właśnie przed chwilą zakończył się pogrzeb.



Centrum nawiązuje do tradycji Wikingów, a w tutejszych pubach panuje niespotykana nigdzie indziej atmosfera.





Morze Irlandzkie i okoliczne wysepki.




Nasza stara koleżanka foka dopominająca się o ryby w zatoce kutrowej.


Odpływ w Zatoce Dublińskiej- uczta dla ptactwa.


To, a także wiele innych miejsc możecie zobaczyć odwiedzając emigrantki na Kilcross Square :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz