czwartek, 22 września 2016

Alpy II. Wodospady Renu, Szafuza, Stein am Rhein i St. Gallen.

Następny dzień zaczęliśmy od Przełomu Renu. Po względem ilości przepływającej wody jest to największy wodospad w Europie. 700 tysięcy litrów na sekundę robi wrażenie. Na tarasy widokowe przechodzi się przez zamek Laufen.




Sylwia przed wyjazdem kupiła sobie patyczek do go pro i przez cały wyjazd sięgała tam gdzie ręka nie sięga. Efekt tej twórczości spróbuję kiedyś złożyć w jeden filmik.


ZT (zdjęcie taty)



Na środku wodospadu jest wysoka, skalista wyspa, na którą można podpłynąć statkiem turystycznym i podziwiać widoki kilka metrów od spadającej z ogromną siłą wody.





ZT

Po postu niesamowite miejsce.




Kierując się dalej stanęliśmy na chwilę w Szafuzie (Schaffhausen), żeby popatrzeć na Zamek Munot.



Po drodze mały postój na kawkę i przysmaki.


Dalej zwiedziliśmy średniowieczne miasteczko Stein am Rhein z ładnie zachowaną starówką.

ZT





ZT

Z całkiem wysokiego mostu, bez nutki strachu skakało kilku chłopaków. Nieźle im szło.







ZT


 Ostatnim przystankiem tego dnia było St. Gallen, czyli miasto świętego Gawła. 



Pełni wrażeń wróciliśmy do Zurichu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz