wtorek, 10 lipca 2012

Shoping

Po wczorajszym dniu wolnym, spędzonym na robieniu niczego, dzisiaj postanowiłyśmy troszkę roztrwonić zarobione pieniądze. Wyjechałyśmy z domu o 12, a wróciłyśmy o 6. Wywoływanie zdjęć, sklepy z zabawkami, rowerowe (wczoraj przybył do nas Apacz! Czeka na złożenie, a Sylwia już rozgrzewa odnóża), TK Maxx i na końcu Ikea (która jest 30 km od nas) z pysznym szwedzkim obiadkiem. Do tego zakupy spożywcze i tak nam minął dzień. Wyprzedaże są tutaj naprawdę ogromne - ceny spadają o 75 % i po jakimś czasie łapiesz się na tym, że kupujesz coś dlatego, że jest tanie, a nie dlatego, że tego potrzebujesz. Kupiłyśmy mnóstwo pierdółek - z konkretniejszych rzeczy zabawkę dla Bogny, bluzę dla mnie i ramki do zdjęć. 


Nasz pokój przeszedł kolejny stopień ewolucji. Wreszcie znajome paszcze patrzą na nas ze ściany :). Potrzebne będzie to wsparcie przez kolejne 4 dni pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz