czwartek, 21 czerwca 2012

Howth

Korzystając z wolnego dnia po pierwsze porządnie się wyspałyśmy. Potem, jako, że Bogna miała podwójne święto: imieniny i 8 - miesięcznicę wzięłyśmy ja na spacer. Odczekałyśmy do 18 aż miną godziny szczytu i pojechałyśmy na Półwysep Howth. Korków nie udało nam się ominąć, 25 km jechałyśmy ponad 1,5h, ale warto było.


Powolna jazda umożliwiła nam robienie zdjęć po drodze.  Oto właśnie Półwysep Howth - trafiłyśmy na odpływ.


Piraci są wszędzie.



Półwysep stanowi centrum Dublińskiego rybołówstwa.

 



Howth Castle - obecnie szkoła gotowania - aż by się chciało w takiej pouczyć.




Wkradłyśmy sie na pole golfowe, z którego roztaczały się piękne widoki.


Wyspa "Oko Irlandii" - siedziba róznych gatunków ptaków.


Tutejsza marina nie jest tak duża jak ta na Dun Laoghaire, ale jachty mieszkających tu bogaczy robią wrażenie. Przy samym brzegu stoją klimatyczne budynki starej osady rybackiej, natomiast w wyższych partiach, na stokach góry można podziwiać wielkie rezydencje, których właściciele wstając rano mają widok na morze, góry, wyspy i Dublin jednocześnie.



Na koniec półwyspu prowadzą szlaki tuż przy samych klifach z niesamowitymi widokami. W tle prywatna Wyspa Lambay - stwierdziłyśmy z Sylwią, że jak dostaniemy wypłatę też sobie jakąś kupimy.





Latarnia morska, a w tle Zatoka Dublińska i Góry Wicklow.

1 komentarz: