piątek, 1 czerwca 2012

Po irlandzku - część IV - komunikacja drogowa

Że po lewej stronie - wie każdy. Czym to grozi podczas prowadzenia - pamiętacie z moich pierwszych prób. To co teraz napiszę dotyczy Dublina i do tej pory poznanych przeze mnie okolic. Inne jest:

  • oznakowanie poziome - np. podwójna ciągła na poboczu oznacza zakaz parkowania, generalnie na jezdni narysowanych jest więcej znaków niż w Polsce
  • znaków stojących jest mniej, a ich wielkość przypomina talerz obiadowy
  • bardzo mało jest skrzyżowań, na których trzeba myśleć o jakimś podporządkowaniu - albo światła, albo rondo (dużo rond!)
 
 
  • ładnie rozwinięte są trasy szybkiego ruchu - M50 stanowi tu główna autostradę i zarazem obwodnicę całego Dublina, do tego ładnie zrobione drogi wylotowe i np. 23 km do naszej pracy jedziemy 20 min, mijając jedynie 2 skrzyżowania ze światłami i kilka rond  
 
 
 
  • ścieżki rowerowe są niemal wszędzie, niektóre bywają dwu - pasmowe i zajmują prawie tyle co powierzchnia dla au, a rowerzyści śmigają jak strzały nie zważając na ostre pofałdowanie terenu i deszcz
  • dobry asfalt, bez kolein i z niewielka ilością dziur i licznymi progami zwalniającymi
  • pasy są bardzo wąskie i jeśli dodać do tego zwyczaj parkowania gdzie popadnie, łatwo o czołową stłuczkę

  • światła są zarówno przed krzyżówka jak i za nią, żeby wjeżdżając na skrzyżowanie wiedzieć jak bardzo trzeba się śpieszyć
  • a stłuczek musi być tu naprawdę dożo - każdy samochód ma mnóstwo zgnieceń, rys i odprysków - mało kto to naprawia

 

1 komentarz:

  1. No a ja tu czekam na Irlandczyków w Poznaniu :) Nawet mam misję uczenia się 3 słówek dziennie - Pozdrawiam Was serdecznie - Cziken :)

    OdpowiedzUsuń