Wczoraj po 6 godzinnym kursie, przyjechałyśmy do domu prosto na grilla. Potrzebny był taki wieczór. Choć pogoda dość zimna to brak deszczu i prześwity niebieskiego nieba stanowiły miłą odmianę. Piwko i pyszne jedzenie (mięcho z Polskiego sklepu) - rewelacja. Tutaj są dość modne grille w terenie - np. w parkach, na plaży - musimy kiedyś spróbować.
Izuś zauważam spadek ilości wpisów w porównaniu do maja :D ale czytam nadal bardzo uważnie i cieszę się z Wami! :)) Sula
OdpowiedzUsuń