czwartek, 23 kwietnia 2015

Wycinki z podróży cz. VI

W Japonii na ulicach nie ma koszy na śmieci. Na początku myśleliśmy, że boją się zamachów bombowych, ale po jakimś czasie w jednym ze sklepów znaleźliśmy informację w języku angielskim: "Japońska kultura nakazuje zabieranie wszystkich śmieci ze sobą do domu. Uszanuj to". No to papierek w rękę i w drogę. A tu nagle wyskakują pracownicy sklepów, barów i restauracji i z uśmiechem na twarzy zabierają wszystko, co masz do wyrzucenia. W przewodniku napisano, że Japończycy mają wrodzoną zdolność odczytywania potrzeb innych - potwierdzam. Wyciągając mapę można być pewnym, że za chwilę podejdzie ktoś, kto bez względu na znajomość angielskiego będzie chciał pokazać Ci drogę.
Wracając do śmieci, w Japonii obowiązuje bardzo skomplikowany system ich segregacji. Podobno, kiedy nowa ustawa weszła w życie, każdy obywatel dostał 28-stronicową instrukcję. Sylwia próbowała to ogarnąć, odklejała papierki od butelek, myła plastiki i odrywała watę od patyczków do uszu, ale po jakimś czasie zrezygnowała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz